poniedziałek, 21 stycznia 2013

Aukcja

Udało się, dzięki Joszce i jego wspaniałej maszynie, mimo śniegu i nie najlepszej drogi wszystkie rzeczy zostały zawiezione do Nowej Woli, do Podlaskiego Hospicjum Onkologicznego .Oby miały powodzenie na aukcji na balu i przyniosły trochę grosza hospicjum.

czwartek, 17 stycznia 2013

1. Dołączyłyśmy się do zbiórki rzeczy na bal    charytatywny organizowany przez Podlaskie Hospicjum Onkologiczne www.hospicjum.podlasie.pl
Aż oczy cieszyło ile dziewczyny przyniosły fajnych rzeczy.Dzisiaj tak zasypało,  że martwię się jak to im do Michałowa dowieść


















W lutym mamy warsztaty, które poprowadzą instruktorki z Warszawy.
Warsztaty będą rozłożone na dwa dni: w piątek po południu spędzimy razem 3 godziny, spotykamy się  o 17 i w sobotę zaczynamy o 9. Proszę zarezerwujcie sobie czas do 15. W przerwie zjemy razem obiad,który wspólnie przygotujemy. Dziewczyny z Warszawy prosił,  żebyście zabrały ze sobą na ten dzień, coś co kojarzy Wam się z domem, co daje poczucie bezpieczeństwa.
Z mojej strony rada, ubierzcie się w coś wygodnego, nie krępującego, tak, żebyście czuły się swobodnie. I wierzcie mi, takie warsztaty to coś bardzo wzbogacającego, a czas minie bardzo szybko. Nawet nie odczujecie tych godzin.

Młynki, drutu, plecionki

Na wtorkowym spotkaniu trochę się rozmarzyłyśmy. Temat: " Czego brakuje nam w Krynkach? "  z naciskiem na "nam", pozwolił na popuszczenie wodzy fantazji. Wielkiego centrum handlowego to nam nie brak, ale kryty basen z rozbudowanym spa, oj tak, przydałby nam się.
Wokół tutejszego źródełka mogłaby powstać pijalnia wód, tak jak w sanatorium w Krynicy czy gdzie indziej. Już w oczach miałyśmy tych gości, przechadzających się  wokół źródełka trzymając w dłoni specjalne kubeczki, z dzióbkami.
Zapragnęłyśmy kina i teatru, miejsca gdzie mogłybyśmy się spotykać ,kwiaciarni i lodowiska. Najpojemniejsza okazała się idea klubokawiarni, bo można było w niej zmieścić i teatr, kino, informację turystyczną z prawdziwego zdarzenia, jak i miejsce gdzie mogłybyśmy organizować ciekawe spotkania.
Wszystko oczywiście rozbija się o pieniądze, ale i na to znalazłyśmy radę.
Jeśli zacznie się coś ciekawego dziać w Krynkach to przyciągniemy chętnych z zewnątrz, tak jak zrobił to Alkierz z pobliskiego Supraśla, czy Kasia i Paweł, którzy prowadzą teatr w Stodole w Teremiskach.
Po części animacyjnej dziewczyny podzieliły się na dwie frakcje: te, które dzielnie na drutach wyrabiały pięty w swoich skarpetach, czy też robiły rękawiczki i te które na młynkach plotły długie plecionki,żeby potem zawiesić je na szyi jako naszyjnik.
Juli tak się spodobało, że siedząc cichutko w kąciku uplotła trzy sznurki, w których jak doniosła mama, następnego dnia poszła do szkoły.