niedziela, 15 lutego 2015

Tańczymy, tańczymy....

Sobotnie taneczki były super, tyle radości i śmiechu.
Wszystkie smuteczki te większe i te całkiem malutkie, gdzieś się ulotniły . Została radość  w sercu i uśmiech na twarzy , a w dłoni  walentynkowe serduszka od Dżasty.
 
Mam takie wrażenie, że wszystkie puzzle mojego życia wskakują na swoje miejsce. Nareszcie  mogę dostrzec wzór.
Zaczęłam zmianę od Tańców w Kręgu i teraz Tańce same trafiły do Łapicz. Cykl się domknął.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz