Tak, nie dołączyłam zdjęcia kociaków, a przecież szukam dla nich domu .Niedopatrzenie. Może ktoś zechce przygarnąć? Patrzę na nie zamiast zszywać kawałeczki wełny na poduszki patchworkowe czy wykańczać czapki,ale wszystko w swoim czasie. Tego nauczyły mnie Łapicze .Nie śpiesz się
Nawet nie zauważyłam, kiedy minęło lato.Tyle się działo,przez te dwa miesiące.Goście,wnuki zamieszanie i rejwach. Teraz w tej ciszy muszę się odnaleźć. Dobrze,ze zostały zdjęcia,które przypominają niezapomniane wrażenia: wyprawa z Ewą do lasu,gdzie płynęłyśmy wśród traw jej Micrą,czy nocny wypad na łąki, żeby posłuchać jak gadają derkacze. Wizyta Ani z jej patchworkami-piękną narzutą z 1000- paru kawałków,szytą ręcznie. Wizyty do Poczopka z wnukami,żeby spotkać się z malutkim rysiem i posłuchać głosów ptaków.
No i powiększenie rodziny o piątkę ślicznych kociaków dla których szukam domu.