Trochę się opóźniam w pisaniu.
Jakoś po powrocie z sanatorium gonię miniony dzień. Przepraszam, ale za to dzisiaj garść zdjęć z naszych ostatnich spotkań.
Nasz zielnik powoli nabiera rumieńców. Zasuszone zioła same w sobie stanowią dzieło sztuki, a jeszcze odpowiednio oprawione w pas partu i antyramy to już arcydzieła.
Każda karta opisana przez Grażynę jej kształtnym pismem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz